Zimowy wypoczynek. Narciarska zima w Polsce.

Wakacyjny dylemat w stylu może nad morze, albo w góry lub nad jeziora znika na czas zimy. Większość z nas wybiera rzecz jasna wyjazd w góry – najchętniej na narty. Stoki narciarskie prawdziwe oblężenie przeżywają w czasie świąt Bożego Narodzenia, Sylwestra oraz ferii zimowych. Amatorów białego szaleństwa z roku na rok przybywa. I dobrze! Ot przecież sport to zdrowie. Nie straszna więc zima – mrozy, śniegi, korki w okolicach stacji narciarskich… Pakujemy ciepłe ubrania, narty i jedziemy w góry! Zaplanujmy to już dziś. Czasu coraz mniej…

Jaką miejscowość wybrać, by czuć się w niej dobrze? Znam osoby, które każdego roku narciarski urlop spędzają w innym miejscu. Znam też jednak takie, które rok rocznie w imię tradycji odwiedzają te same stoki, a nawet mieszkają zawsze w tym samym pensjonacie, pokoju.

Co powinno decydować o wyborze? Przede wszystkim śledząc swoje dotychczasowe narciarskie poczynania (ewentualnie całkowity ich brak), warto zastanowić się nad stopniem zaawansowania umiejętności jazdy. Jeżeli nasze pierwsze kroki na nartach stawialiśmy dopiero w poprzednim sezonie, nie wychodząc praktycznie poza oślą łączkę, to zdecydowanie odradzam brawurowe podejście do sprawy i wybór potężnej stacji narciarskiej o trudnych stokach. Szkoda bowiem naszych pieniędzy, nerwów i zdrowia, które łatwo stracić, kiedy nie potrafimy dostosować własnych umiejętności do niepisanych wymogów stawianych przez naturę. Pokora wobec gór, to podstawa. Skierujmy więc się raczej ku mniejszym, słabiej obleganym stokom. Da nam to możliwość pracowania nad techniką jazdy oraz wszechstronnego doskonalenia. Każdego roku warto jednak choć trochę podnosić sobie poprzeczkę. Ostrożnie i rozważnie. Byle nie za wysoko.

Wymarzone warunki dla zimowego wypoczynku oferuje Białka Tatrzańska. Położona w województwie małopolskim, w powiecie tatrzańskim mała wieś, zimą zamienia się w doskonałą jak na polskie warunki, tętniącą życiem miejscowość turystyczną. To mój niezaprzeczalny faworyt wśród stacji narciarskich. 3 rozbudowane ośrodki narciarskie – Kaniówka, Bania i Kotelnica Białczańska – 14 wyciągów i dogodny system jednej karty, oznaczający, że ze wszystkich 14 wyciągów można korzystać kupując tylko jeden karnet. Tam z całą pewnością zarówno początkujący, jak i zaawansowani narciarze oraz snowboardziści znajdą odpowiednią dla siebie trasę zjazdową. Tych drugich szczególnie cieszy fakt, że właśnie w Białce Tatrzańskiej znajduje się jeden z lepszych snowparków w Polsce. Szerokie, dobrze utrzymane, oświetlone i nagłaśniane stoki zachęcają do całodziennych zimowych szaleństw. Dodatkowo przy ośrodkach działają profesjonalne wypożyczalnie sprzętu sportowego, serwis, narciarska i snowboardowa szkoła jazdy, liczne karczmy, tarasy widokowe i wszelkie udogodnienia, które są niezbędne do aktywnego wypoczynku. Ośrodek Bania jest także miejscem szczególnie przyjaznym rodzinom z małymi dziećmi. Działa bowiem tam „śniegowe przedszkole”. Bez wahania, pod fachową opieką można zostawić w nim swoje pociechy, by samemu móc w pełni korzystać z przygotowanych atrakcji.

Nie byłoby jednak możliwości wyjazdów, gdyby nie baza noclegowa, którą oferują turystyczne miejscowości. Przygotowani do sezonu zimowego białczańscy górale tak samo jak pierwszego śniegu – wyczekują gości. W pensjonatach, hotelikach, ośrodkach w Białce Tatrzańskiej przygotowanych jest ponad 6000 miejsc noclegowych o różnym standardzie i w różnych cenach. Warto wcześniej zarezerwować sobie miejsce, gdyż w sezonie znalezienie dogodnego noclegu prawie że graniczy z cudem. Stukot narciarskich butów dobiega zewsząd…

Alternatywą dla zmęczonych zgiełkiem narciarzy są mniejsze ośrodki narciarskie. Wiąże się to zazwyczaj również z nieco mniej atrakcyjnymi pod względem zróżnicowania stokami. Trasy są krótsze i łatwiejsze. Ruch jest tam mniejszy, a warunki bardziej kameralne. Jeden stok, dwa orczyki – standard. Taniej i praktycznie bez kolejek. Są więc i atuty takiego wyboru. Szczególnie polecam tego typu wyjazdy mniej doświadczonym narciarzom oraz snowboardzistom. Początkujący znajdą tam więcej przestrzeni dla siebie. Tu wartymi polecenia stacjami są położone pomiędzy Białką Tatrzańską a Zakopanem – Stacja Narciarska Murzasichle, w Gliczarowie Górnym stacja narciarska „U Steni” oraz nieco bardziej rozbudowana stacja Małe Ciche w miejscowości o tej samej nazwie. Oczywiście we wszystkich tych miejscach oferowane są różnego typu noclegi, usługi gastronomiczne… Można także skorzystać z wypożyczalni i serwisu sprzętu oraz usług instruktorskich przy szkółkach jazdy.

Bez względu na to, które miejsce wybierzemy na spędzenie choć kilku narciarskich dni, pamiętajmy zawsze o bezpieczeństwie – swoim i innych użytkowników stoków. Nauczona doświadczeniem oprócz nart i butów, zabieram ze sobą zawsze kask ochronny. On może uratować zdrowie, a nawet życie narciarza. Polisa ubezpieczeniowa, to bowiem nie wszystko. Ta nie ochroni nas przed konsekwencjami ludzkiej głupoty i brawury, które czasem można zaobserwować u „narciarzy”.

Trafiliśmy na Podhale – najczęstszy kierunek fanów zjazdówek, do zimowej stolicy Polski. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by udać się również w inne strony naszych pięknych gór. Od Sudetów Zachodnich aż po wschodnie skraje Bieszczadów czekają na zimowych turystów wspaniałe tereny, kilometry tras zjazdowych, regionalne klimaty oraz życzliwi gospodarze. Pełna wrażeń zimowa zabawa dzięki polskiemu naturalnemu bogactwu każdego roku może nabrać inny, wymarzony wymiar.

Anna Kędzierska