Na pograniczu trzech województw mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko – mazurskiego leży kraina geograficzno – historyczna zwana Kurpiowszczyzną. Zalewy, łąki, pastwiska, pola, rzeki, lasy… Niezwykła architektura, spuścizna kulturowa i niesamowita gościnność i otwartość na turystów. Wszystko to składa się na krajobrazy Równiny Kurpiowskiej.
Sama nazwa tego regionu ma interesującą etymologię. Określenie „Kurpie” pojawiło się już w XVII wieku. Wtedy to od nazwy noszonych przez mieszkańców puszczy (zwanych Puszczakami), plecionych z łyka chodaków, czyli kurpi, podlascy i mazowieccy osadnicy szlacheccy tak właśnie ich nazwali. Oddać im należy zatem dążenie do oryginalności.
Granice regionu Kurpiowszczyzny ciężko jest określić nawet samym mieszkańcom. Adam Chętnik – badacz i miłośnik wszystkiego, co z Kurpiami związane oraz autor licznych publikacji dotyczących Kurpi tak określa jej obręb: od północy – dawna granica z Prusami Wschodnimi, od wschodu – rzeka Pisa wypływająca z jeziora Śniardwy i Wysoczyzna Kolneńska, od południa – rzeka Narew i Międzyrzecze Łomżyńskie, od południowego zachodu – dolny bieg rzeki Omulwi, od zachodu natomiast – środkowy bieg rzeki Orzyc. Nie wszyscy jednak zgadzają się z tymi wyznacznikami.
Przejdźmy do historii… Niestety z biegiem lat wiele miejscowości kurpiowskich zostało zniszczonych. Miejsce pięknych regionalnych drewnianych chat zajęły murowane, często bezkształtne bryły domów. Estetyka została poważnie zachwiana. Także ubiór, język Kurpiów, ich twórczość (słynne koronki i pisanki!) oraz wykształcona przez wieki odrębność unifikują się. Bezkrytycznie zaczynają być zgodne z kanonami europejskiej mody. Szczególnie widoczne jest to u młodego pokolenia mieszkańców.
W ramach podtrzymywania oraz rozpowszechniania kultury kurpiowskiej co roku organizowane są jednak różne ludowe kiermasze oraz jarmarki opiewające tradycje. W trzecią niedzielę czerwca w Kadzidle wszyscy stać się możemy gośćmi największego „Wesela Kurpiowskiego”. To widowisko plenerowe przedstawia tradycje związane z obrzędami weselnymi na Kurpiach.
Przy okazji odwiedźmy również Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce oraz Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie. W czerwcu odbywają się tam poświęcone obyczajom regionu Dni Kultury Kurpiowskiej.
Kolejnym ciekawym i jednocześnie niezwykle smacznym świętem obrzędowym, organizowanym w ostatnią niedzielę sierpnia w Myszyńcu jest „Podbieranie miodu”. To czas na występy artystyczne zespołów regionalnych oraz wystawy rękodzieła. Można w tym dniu dowoli i bezkarnie delektować się przeróżnymi gatunkami miodu oraz słodkimi wypiekami. Te oraz wiele innych atrakcji czekają na turystów.
W Niedzielę Palmową warto natomiast zajrzeć do wsi Łyse, w której co roku odbywa się procesja z palmami oraz konkurs na najładniejszą palmę. Jest na co popatrzeć! Te najbardziej okazałe mają nawet po 12 metrów wysokości i robią wrażenie na każdym turyście.
Ze względu na ogromne bogactwo region Równiny Kurpiowskiej jest rajem dla wszystkich tych, którym nieobojętna jest historia Polski oraz Polaków. Regionalizm, folklor, kultura, sztuka, przyroda… pełna różnorodność pod każdym względem. Wiele ciekawostek i możliwości odkrywania.
„Z historyi naszej przeszłości wiemy już, że Kurp to nie zbrodniarz ani tchórz jaki, ale człowiek pracowity i Polak dobry, którzy życia swego brzydkim czynem nie splamił, tchórzem nie był, a Ojczyznę swą kochał i krew za nią przelewał w potrzebie”, napisał Adam Chętnik w 1913 roku w „Puszczy Kurpiowskiej”. Co pozostało z tych cech do dziś? Warto sprawdzić samemu, wybierając się w podróż na Kurpie.
Anna Kędzierska