Jest kilka powodów, dla których dzieci wśród najnudniejszych zajęć szkolnych wymieniają często lekcję historii. Przede wszystkim kojarzy im się ona z bezmyślnym wkuwaniem na pamięć setek dat i wydarzeń. Jednak historia może być niezwykle pasjonująca, jeśli tylko tchnie się w jej naukę trochę życia.
Wychodząc właśnie z takiego założenia tworzy się wiele miejsc o charakterze atrakcji turystycznych, które jednocześnie pełnią ważne funkcje edukacyjne. Tam można dowiedzieć się mnóstwo o tym, jak wyglądało życie przed wiekami. Nie tylko ogląda się eksponaty, ale także uczestniczy się w rekonstrukcjach historycznych, przez co ma się wrażenie, jakby prezentowane wydarzenia działy się na naszych oczach. Dobrym przykładem takiego miejsca jest Centrum Słowian i Wikingów Wolin, gdzie znajduje się skansen w formie wczesnośredniowiecznej osady. Odbywają się tam zajęcia z garncarstwa, kowalstwa czy bursztynnictwa. Na tym właśnie polega „żywa historia”, znacznie ciekawsza od tej przedstawianej na ogół w szkole. Tym samym tego typu obiekty zrywają ze stereotypem, że atrakcje nad morzem ograniczają się jedynie do plaży i hoteli. Podobną zresztą strategię przybrała Faktoria Handlowa Pruszcz Gdański. Tu również można wszystkiego dotknąć, a nawet zapisać się na lekcje strzelania z łuku czy przymierzać rekonstrukcje strojów sprzed 2 tysięcy lat. W Faktorii bowiem nawiązuje się do czasów Imperium Rzymskiego, kiedy w tej części Polski prowadzono intensywną wymianę handlową z Rzymem, co miało bardzo duży wpływ na tę część Europy. Zresztą i w innych regionach nie brakuje tego typu atrakcji. Od niedawna udostępnia podziemia rynku Kraków. O popularności takiego modelu propagowania historii niech świadczy fakt, że w zeszłym roku to nowoczesne muzeum odwiedziło 410 tys. turystów.