Książka Anny Lichoty „No i na co ci te góry” ukazała się nakładem Wydawnictwa Świąt Książki i jest to bez wątpienia jedna z tych pozycji, która robi ogromne wrażenie na czytelniku. Nie jest to bowiem publikacja, którą bez jakichkolwiek emocji da się odłożyć na półkę tuż po przeczytaniu. Ona zostaje w pamięci na długo.<\/span><\/strong><\/p>\n <\/span><\/p>\n Autorka opisuje swoją przygodę z Koroną Ziemi, czyli wspinaczką na najwyższe szczyty świata, ale to nie wszystko. Lwią część zajmują opisy jej osobistych przeżyć i emocji, które pozwoliły jej przetrwać nawet najgorsze chwile podczas tych licznych wypraw. Siła woli, jaką autorka ma w sobie, a także szacunek do gór i mimo wszystko ostrożność sprawiają, że jej podróże są doskonale przygotowane nie tylko pod względem ekwipunku, ale i zapasów pozytywnego myślenia, tak potrzebnego chociażby podczas przeraźliwie zimnych nocy, bólu czy niebezpiecznych wypadków, których jest świadkiem.<\/span><\/p>\n <\/span><\/p>\n Anna realizując swoje marzenia przyczynia się także do poprawy bytu tych najbiedniejszych i najbardziej bezradnych tego świata, czyli dzieci, o czym nie zapomina szczególnie w trakcie swoich wypraw. Jako działaczka UNICEF (organizacja humanitarna i rozwojowa działająca na rzecz dzieci) podczas każdej ze swoich wypraw zbierała pieniądze właśnie na kluczowe cele tejże organizacji.<\/span><\/p>\n <\/span><\/p>\n Miałam dobre przeczucia sięgając po tą książkę i nie zawiodłam się, bo nie jest to tylko i wyłącznie książka o tematyce turystycznej, ale także poradnik ukazujący, jak realizować swoje marzenia i jak żyć w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Wątek osobistych, miłosnych przeżyć dodaje całości smaku, a zawarte w publikacji zdjęcia przybliżają czytelnika do najwyższych gór świata.<\/span><\/p>\n <\/span><\/p>\n Książka wciąga, jak magnez i powoduje, że chce się od życia więcej, i więcej, i więcej. WSPANIAŁA!<\/span><\/p>\n <\/span><\/p>\n Małgorzata Michalska
www.turystyka24h.pl<\/span><\/p>\n