To proste ludowe przysłowie nadal nie trafia do wielu Polaków. Dziś, w czasach globalizacji, wielu z nas lepiej od rodzimego wybrzeża zna bułgarską czy chorwacką riwierę i lepiej orientuje się w tradycjach Egiptu czy Turcji niż Kaszub albo Podhala.
Oczywiście absolutnie nie ma nic złego w poszerzaniu horyzontów i poznawaniu nowych państw. Polacy rozumieją to doskonale, bo po latach izolacji, kiedy otrzymanie paszportu graniczyło z cudem, teraz mogą swobodnie podróżować niemal po całym świecie. W dodatku przeżywające w tej chwili rozkwit tanie linie lotnicze stwarzają możliwość dotarcia nawet w te odległe zakątki w krótkim czasie i bez wydawania fortuny. Problem tkwi jednak w tym, że przy całym tym zachwycie innymi krajami i kulturami jakby zapomnieliśmy trochę o własnym. Nie interesuje nas już niemal nic, co znajduje się na terenie Polski, a przecież wielu ludzi, zwłaszcza tych młodszych, tak naprawdę nie ma pojęcia o swoich korzeniach, nie zna najważniejszych dla naszej historii miejsc – Wawelu, Żelazowej Woli, Westerplatte i dziesiątek innych. Jak więc widać, znajdą się jeszcze w Polsce ciekawe miejsca na weekend czy wakacje. Być może, gdybyśmy zadali sobie to minimum wysiłku, przekonalibyśmy się o tym w mgnieniu oka. Jednak to wymaga nieco więcej zaangażowania niż przeglądanie kolorowych folderów w biurach podróży kuszących reklamami i obietnicami „ostatniego raju na Ziemi”. Z pewnością można spędzić wspaniałe wczasy w Egipcie, ale chodzi tylko o to, aby inaczej rozłożyć proporcje i być może w przyszłym roku zaplanować sobie wyjazd choćby nad polskie morze. Ci, którzy nastawieni są na wszelkie dogodności i luksusy, znane z zagranicznych hoteli, także nie powinni się zawieść. Tu przecież też można spędzić wspaniałe wakacje, a przy okazji zobaczyć polskie cuda natury i światowej klasy zabytki, bo tych także tu nie brakuje. Kiedy więc już wysłuchamy opowieści o faraonach, może warto też dowiedzieć się np. czegoś o polskich królach.