Bombaj podobnie jak całe Indie jest miejscem o dwóch twarzach, w którym wszystko jest możliwe i nawet najbardziej nieprawdopodobne rzeczy mogą się zdarzyć.
Codziennie do miasta przybywają setki nowych obywateli, szukających lepszego życia, których ciężka praca nabija kieszenie władcom slamsów i ratuje budżet państwa. Podatki płacone przez mieszkańców Bombaju stanowią prawie 40% całych Indii, a pomimo tego połowa ludności (18 milionów) jest bezdomna. Turystów odwiedzających metropolię może szokować rozwarstwienie społeczeństwa. Widok rzucający się w oczy na każdym kroku to piękne wille otoczone wysokim murem, z całodobową ochroną, za którymi koczują bezdomni w swoich kartonowych domach. Na każdym skrzyżowaniu jesteśmy “atakowani” wielkimi, kolorowymi reklamami rodem z Bollywood, przedstawiającymi idyllę, pod którymi najczęściej siedzą mieszkańcy w obdartych ubraniach, reprezentujący prawdziwe oblicze miasta. Społeczną schizofrenię dopełniają wszechobecne prostytutki “za dolara”, półnadzy fakirzy, uzbrojeni przestępcy świata podziemnego, świętobliwi “sadhusi” oraz bossowie i gwiazdki przemysłu filmowego.
Zatarcie nieprzyjemnego, pierwszego wrażenia wymaga czasu – w przypadku Bombaju konieczne są dwa dni. Interesujące obiekty kultury, sztuki i rozrywki są porozrzucane po całym mieście, a nieprawdopodobnie zatłoczone ulice wykluczają zwiedzenie chociaż niewielkiej ich części w ciągu jednego dnia.
Najlepszym sposobem na zwiedzenie miasta są zorganizowane wycieczki autokarowe. Nie musimy się martwić o to, czy znajdziemy odpowiednie oferty. Prawdopodobnie już w drodze z lotniska do hotelu taksówkarz poleci nam swojego kuzyna, który się tym zajmuje. Należy jednak pamiętać o zachowaniu podstawowych środków ostrożności i wykupić pakiet w biurze lub stoisku. Zazwyczaj najtańsze opcje nie zawierają przewodnika w języku angielskim, a autokary często są bez klimatyzacji.